Niedozwolone zapisy w umowach bankowych i kredytowych

Niedozwolone zapisy w umowach bankowych i kredytowych

Podpisując umowę z bankiem, każdy oczekuje uczciwych warunków i przejrzystości. Rzeczywistość pokazała jednak, że w dokumentach kredytowych bywało inaczej. Przez lata trafiały się w nich niedozwolone zapisy, które rażąco naruszały prawa klientów. Chociaż prawo stoi po stronie konsumenta, wiele osób nadal nie wie, czego szukać i kiedy reagować.

Czym właściwie są niedozwolone klauzule umowne?

To zapisy w umowie, które zostały przygotowane przez bank bez możliwości negocjacji ze strony klienta i które są sprzeczne z dobrymi obyczajami lub prawem. Takie postanowienia naruszają równowagę stron i stawiają konsumenta na przegranej pozycji. Przykład? Kredytobiorca zaciąga kredyt hipoteczny, ale nie wie, według jakiego kursu waluty będzie spłacał raty, ponieważ bank ustala ten kurs jednostronnie – według własnych tabel. Taki zapis został już wielokrotnie uznany przez sądy za niedozwoloną klauzulę umowną.

Dlaczego banki wprowadzały takie zapisy?

Banki zabezpieczały się w ten sposób przed ryzykiem, przenosząc jego ciężar na klienta. Umowy były skonstruowane tak, aby instytucja finansowa mogła swobodnie zmieniać zasady gry – bez pytania o zgodę. Przykładem są zapisy, które pozwalały na jednostronną zmianę oprocentowania kredytu, bez odniesienia do obiektywnych wskaźników. Inny przypadek to przeliczenie rat według kursów walut ustalanych przez bank – bez żadnej kontroli z zewnątrz. W efekcie konsument brał na siebie ryzyko, którego nie rozumiał i na które nie miał wpływu.

Przykłady niedozwolonych postanowień z życia wzięte

Najgłośniejsze sprawy dotyczyły kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. W umowach znajdowały się zapisy pozwalające bankom na jednostronne przeliczanie zobowiązań według własnych kursów. Klient nie wiedział, ile zapłaci, ani dlaczego jego rata nagle wzrosła. Inny przykład to obowiązek ubezpieczenia niskiego wkładu własnego – bez prawa wyboru ubezpieczyciela i bez informacji, co tak naprawdę obejmuje polisa. Konsument był zobowiązany do opłacania składek, mimo że nie miał z tego tytułu żadnych korzyści.

Co robić, gdy w umowie pojawi się podejrzany zapis?

Jeśli jakiś fragment umowy budzi wątpliwości, dobrze sięgnąć do Rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez UOKiK. Zawiera on zbiór postanowień, które zostały uznane za sprzeczne z prawem i nie mogą być stosowane w relacjach z konsumentem. Nawet jeśli umowa została podpisana wiele lat temu, niedozwolone zapisy są nieważne z mocy prawa. Można się odwołać do sądu lub skorzystać z pomocy prawnika. W ostatnich latach coraz więcej spraw kończy się po stronie klientów – zwłaszcza jeśli chodzi o umowy frankowe.

Jakie zapisy powinny wzbudzić szczególną czujność?

Na uwagę zasługują postanowienia dotyczące sposobu ustalania oprocentowania, zmienności kursu walutowego, opłat dodatkowych i wcześniejszej spłaty kredytu. Jeśli bank przyznaje sobie prawo do zmiany warunków bez powiązania tej decyzji z oficjalnymi wskaźnikami lub sytuacją rynkową – to znak ostrzegawczy. Umowa powinna zawierać jasne, jednoznaczne i zrozumiałe zapisy. Nieprecyzyjne sformułowania lub odwołania do wewnętrznych regulaminów banku bez ich załączenia są niebezpieczne dla klienta.

Co mówi prawo? Gdzie szukać ochrony?

Zgodnie z Kodeksem cywilnym (art. 385), zapis w umowie, który rażąco narusza interes konsumenta, nie obowiązuje go – nawet jeśli podpisał dokument. Jeśli jednak bank nie wycofa się z jego stosowania, sprawę rozstrzyga sąd. W Polsce obowiązują również przepisy prawa unijnego, a ich stosowanie potwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok w sprawie Dziubak vs. Raiffeisen Bank z 2019 roku uznano za przełomowy – TSUE potwierdził, że nieuczciwe warunki nie mogą obowiązywać.

Kiedy poprosić o pomoc prawnika lub rzecznika konsumentów?

Jeśli pojawia się trudność w zrozumieniu umowy, dobrze zwrócić się do eksperta – prawnika specjalizującego się w prawie konsumenckim lub finansowym. Taką pomoc można uzyskać także bezpłatnie u miejskiego lub powiatowego rzecznika konsumentów. W przypadku podejrzenia, że umowa zawiera niedozwolone klauzule, specjalista pomoże je zidentyfikować, sprawdzić, czy są wpisane do rejestru UOKiK, i doradzi, jak dalej postępować. W wielu przypadkach można dochodzić swoich praw nawet po kilku latach od podpisania umowy.

Jak banki reagują na wyroki sądów?

W ostatnich latach banki zaczęły zmieniać wzory umów, usuwając zapisy, które wcześniej były stosowane rutynowo. Wpływ na to miały nie tylko wyroki sądów krajowych, ale również orzeczenia TSUE. Instytucje finansowe są dziś ostrożniejsze i coraz częściej podkreślają, że chcą działać zgodnie z prawem i transparentnie. To nie zmienia faktu, że tysiące umów zawartych przed laty wciąż zawierają niedozwolone postanowienia. Dlatego warto wrócić do swojej dokumentacji, nawet jeśli kredyt został już spłacony – by sprawdzić, czy bank nie naruszył przepisów.

Jacek Grudniewski
Ekspert portalu Kredytypozyczki.com